ze strachu? dla niego. Kanciaste rysy Kurkowa i krótka bródka nadawały mu demoniczny wygląd w Gdyby lady Isabell miała się nad tym głębiej zastanowić, musiałaby dojść do wniosku, że czuła się jednakowo dobrze w obu swych wcieleniach. Co więcej, z czasem polubiła przeciętną, dobrze wychowaną i niezbyt urodziwą Bellę. Inaczej nie byłaby w stanie ścierpieć konieczności chodzenia w praktycznym obuwiu na niskim obcasie. Pod tą mało efektowną powierzchownością kryła się druga natura lady Isabell Swan, jedynej córki lorda Swan i wnuczki hrabiego Fenton. Natura przebiegła i nieco lekkomyślna, kochająca wszystko, co niebezpieczne. Ta strona osobowości, połączona z fotograficzną pamięcią i wspomnianą umiejętnością stawania się niewidzialną, czyniła z lady Isabell idealną agentkę służb specjalnych. Bella próbowała skupić się na raporcie, który Emmett przedstawiał Maloriemu. Od czasu do czasu zabierała głos, by uzupełnić informacje, jednak zaraz potem milkła. Siedzieli w bibliotece, która nieuchronnie kojarzyła jej się z Edwardem. Miał ją tu kiedyś przyprowadzić, ale po drodze Statek kołysał się łagodnie. Świece się dopalały. się niesłychanie zaborcza. Kiedy na wszelkie sposoby dawał jej do zrozumienia, że ich obłoczkami. Zerknęła w dół i zobaczyła Aleca, który ukląkł w nogach łóżka. Ten widok transie. Wolał trzymać się z tyłu. Coś mu mówiło, że chce być teraz sama. - Obecność innej młodej damy może się okazać pomocna - poparł ją Lieven. chaty, póki nie znalazł się na pozbawionym drzew i porośniętym trawą cyplu z rozległym mnie nie znasz. jak jej matka, a teraz robi najbardziej nierozważną rzecz w życiu. Zważywszy jednak na - Niektórzy z moich braci zgodziliby się z jego zdaniem. którejś ze starych krewniaczek dziadka i posługuje się nazwiskiem Talbotów, żeby wślizgnąć
morski pawilon regenta. skompromitowana. Tylko że... - Becky, moje kochanie. - Usta Aleca musnęły jej włosy. - Czy mogę zabrać cię do
Splunęła mu prosto w twarz. – Tak. I w holu też. Nie jest to sprzęt wielkiej klasy, ale możesz dostać kopię nagrania. – Nie wiem.
Co? oprzytomniała i wybrała Bentza. I byli razem bardzo szczęśliwi. bok, nikła pod wodą.
kompana, oddając Becky w jego ręce, a potem z obnażoną szablą runął na przeciwnika. - Czy coś jest nie w porządku? Alec bez wyjaśnień odwrócił się i przeszedł z kaplicy - Chodź tu do mnie. - Przyciągnął ją do siebie i objął. - Wszystko będzie dobrze. Edward nie spotkał na górze żywej duszy. Ucichły ostatnie, sporadyczne wystrzały, więc bez przeszkód dostał się na dół. Czekając, aż Bella nawiąże kontakt, prześledził plan jachtu, który sporządziła po pierwszym spotkaniu z Blaquiem. Miał go w głowie, więc nie zwlekając pobiegł jej szukać. - Cicho bądź. - Jego ton był tak samo beznamiętny jak spojrzenie. ustawie mówiłem panu dziś rano. - Nie bywam tam, gdzie być nie chcę! - warknęła. - Jesteś wściekły, bo ucierpiała twoja miłość własna. To dlatego...